poniedziałek, 20 lutego 2012

Trajan Pro a logotypy


W szeroko rozumianej branży graficznej jednym z najczęściej wykorzystywanych fontów jest Trajan Pro. Zaprojektowała go niejaka Carol Twombly w 1989 roku, inspirując się inskrypcją na rzymskiej Kolumnie Trajana:

Efekt okazał się prawdziwym hitem rynkowym. Obecnie Trajana można spotkać na tysiącach okładek książek i plakatów filmowych:


Pojawiają się nawet zarzuty, że Trajan jest nadużywany. W odniesieniu do plakatów filmowych mi to osobiście nie przeszkadza, jest to bowiem po prostu ładny i elegancki font. Lepiej nadużywać Trajana niż np. Ariala :)

Problem jest inny: Trajan zdominował również obszar „logotypowy”. Projektanci logotypów dla urzędów, uczelni, kancelarii prawnych, instytutów naukowych itp. bardzo często wykorzystują dzieło pani Twombly. W przypadku projektowania znaków graficznych, które z definicji powinny być oryginalne i niebanalne taki zabieg świadczy o lenistwie i braku kreatywności.

Powodem częstego stosowania Trajana w identyfikacji wizualnej jest zapewne fakt, iż font ten został włączony do biblioteki fontów w produktach Adobe. Zatem każdy grafik posiadający InDesigna może wykorzystywać Trajana w swoich projektach, zapewniając im elegancki wygląd, bez potrzeby kupowania dodatkowych fontów. Nie dotyczy to tylko Trajana, bo przecież w InDesignie znajdziemy kilka naprawdę dobrych fontów, żeby wspomnieć tylko Myriad Pro (również od Carol Twombly).

Nie ma w tym nic złego, dopóki chodzi o tytuł na okładce książki lub nagłówek w ulotce. Ale jeśli widzę logotyp największej i najlepszej (podobno) polskiej uczelni złożony Trajanem to krew mnie zalewa:


Wydawałoby się, że logo uczelni powinno odzwierciedlać z jednej strony przywiązanie do tradycji, z drugiej zaś strony innowacyjność i nowoczesność. Tymczasem logo z Trajanem w roli głównej wysyła w świat wiadomość: „Jesteśmy wtórni i sztampowi, a agencja, której zleciliśmy projekt logo pożałowała kilkuset złotych na zakup ciekawego fontu”.  

I to nie tak, że czepiam się akurat Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wiele uczelni z czołówki międzynarodowych rankingów również ma logotypy złożone Trajanem:




Sądzę, że najbardziej renomowane uniwersytety i szkoły wyższe stać na to, by zamówić projekt kroju na wyłączność (zarówno na potrzeby logo jak i całej uczelnianej typografii). Identyfikacja wizualna, której częścią jest dedykowany krój, podnosi prestiż uczelni.
Na takie rozwiązanie zdecydował się Uniwersytet w Yale, zamawiając projekt całej rodziny krojów u Matthew Cartera:



Jeśli jednak zlecenie zaprojektowania kroju od zera uznamy za zbyt duży wydatek, to na rynku mamy mnóstwo ciekawych i alternatywnych wobec Trajana fontów, np. Aviano (4 odmiany o różnym stopniu grubości) czy Canto (posiada warianty z symulacją wytłoczeń, tzw. efekt pędzla):



 
Jeszcze a propos typografii - w ubiegłym roku ogłoszono Międzynarodowy Konkurs na Krój Pisma im. Czesława Miłosza (http://www.typemilosz2011.pl). Oto zwycięski krój, zaprojektowany przez Francuza Damiena Collota:


 
Znakomity projekt, teraz czekam na ogłoszenie konkursu na krój Wisława.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz