Peru kojarzy nam się z lamami, Machu Picchu, kolorowymi poncho itp. Raczej nie z efektownymi kreacjami graficznymi. Tymczasem Peruwiańczycy wiedzą o co chodzi w tej branży i mają naprawdę fajne pomysły. Poniżej przykłady.
Genialna reklama Cuponium (to taki odpowiednik naszego Groupona):
Świetne ilustracje w serii reklam maści przeciwbólowej:
W ubiegłym roku zakończono również prace nad systemem identyfikacji wizualnej Peru. Aktualne logo tego kraju jest moim zdaniem jednym z najlepszych w swojej kategorii (tzn. branding miejsc). Pozbawione sztampowych elementów typu słoneczko, drzewko i rzeczka, a jednocześnie perfekcyjnie identyfikujące kraj. Co prawda za branding odpowiedzialna jest argentyńska filia agencji FutureBrand, ale Peruwiańczykom należą się i tak ukłony za akceptację projektu.
poniedziałek, 21 maja 2012
środa, 16 maja 2012
sobota, 5 maja 2012
Koko Londyn spoko
Zbliża się wielka impreza sportowa, gromadząca przed telewizorami miliony widzów na całym świecie. I nie, nie chodzi mi o Euro 2012, a o igrzyska olimpijskie w Londynie, które w Polsce pozostają na razie w cieniu futbolu. Może to i lepiej, bo elementy identyfikacji wizualnej olimpiady są... hmmm.. kontrowersyjne.
Zacznijmy od logo. Wygląda tak:
Delikatnie pisząc, nie wzbudziło zachwytu. Mi osobiście przeszkadza:
1) kolorystyka (wściekła)
2) kształt (cyfry 2012 nieczytelne, widziane z daleka nieczytelne do kwadratu)
3) typografia (łagodne, geometryczne rysy znaku olimpijskiego kontrastują z "pobazgranym" napisem London)
No dobrze, ale logo, jak każdy element graficzny, budzi subiektywne odczucia. Jedni lubią czerwone kółka, inni zielone kwadraty. Budzą jednak irytację wydumane opisy znaku i próby przekonywania, że logo to coś więcej, niż logo. Cytat z oficjalnego komunikatu prasowego:
The powerful, modern emblem symbolises the dynamic Olympic spirit and its inspirational ability to reach out to people all over the world.
?????????? Jaki dynamiczny duch? Jaka inspirująca zdolność docierania do ludzi na całym świecie? O czym oni piszą?!
Agencja WolffOlins odpowiedzialna za cały projekt posunęła się w swojej grafomańskiej twórczości jeszcze dalej:
Echoing London’s qualities of a modern, diverse and vibrant city, the London 2012 emblem is unconventionally bold, deliberately spirited and unexpectedly dissonant.
Konstrukcje słowne w rodzaju "unconventionally bold" są niewątpliwie kreatywne ale czy o taką kreatywność nam chodzi?
Wyemitowany kilka lat temu promocyjny materiał video zdążył zresztą wzbudzić coś więcej, niż tylko nieprzychylne komentarze:
Please look away... it's the 2012 logo
Jakby tego było mało, mamy jeszcze oficjalne maskotki:
Maskotki olimpijskie nigdy mi się nie podobały ale te londyńskie są wyjątkowo szpetne. Budzą wiele skojarzeń, ale żadne z tych skojarzeń nie jest przyjemne.
Londyn to wspaniałe, tętniące życiem miasto. Pracuje tu wielu utalentowanych i pomysłowych projektantów. Trochę szkoda, że branding nadchodzącej olimpiady tego zupełnie nie pokazuje...
Zacznijmy od logo. Wygląda tak:
Delikatnie pisząc, nie wzbudziło zachwytu. Mi osobiście przeszkadza:
1) kolorystyka (wściekła)
2) kształt (cyfry 2012 nieczytelne, widziane z daleka nieczytelne do kwadratu)
3) typografia (łagodne, geometryczne rysy znaku olimpijskiego kontrastują z "pobazgranym" napisem London)
No dobrze, ale logo, jak każdy element graficzny, budzi subiektywne odczucia. Jedni lubią czerwone kółka, inni zielone kwadraty. Budzą jednak irytację wydumane opisy znaku i próby przekonywania, że logo to coś więcej, niż logo. Cytat z oficjalnego komunikatu prasowego:
The powerful, modern emblem symbolises the dynamic Olympic spirit and its inspirational ability to reach out to people all over the world.
?????????? Jaki dynamiczny duch? Jaka inspirująca zdolność docierania do ludzi na całym świecie? O czym oni piszą?!
Agencja WolffOlins odpowiedzialna za cały projekt posunęła się w swojej grafomańskiej twórczości jeszcze dalej:
Echoing London’s qualities of a modern, diverse and vibrant city, the London 2012 emblem is unconventionally bold, deliberately spirited and unexpectedly dissonant.
Konstrukcje słowne w rodzaju "unconventionally bold" są niewątpliwie kreatywne ale czy o taką kreatywność nam chodzi?
Wyemitowany kilka lat temu promocyjny materiał video zdążył zresztą wzbudzić coś więcej, niż tylko nieprzychylne komentarze:
Please look away... it's the 2012 logo
Jakby tego było mało, mamy jeszcze oficjalne maskotki:
Maskotki olimpijskie nigdy mi się nie podobały ale te londyńskie są wyjątkowo szpetne. Budzą wiele skojarzeń, ale żadne z tych skojarzeń nie jest przyjemne.
Londyn to wspaniałe, tętniące życiem miasto. Pracuje tu wielu utalentowanych i pomysłowych projektantów. Trochę szkoda, że branding nadchodzącej olimpiady tego zupełnie nie pokazuje...
Subskrybuj:
Posty (Atom)